Aspiracje jak sprzedawać

Dzielenie się dobrą energią, budowa wspierającej się nawzajem społeczności – przykład sklepu Aspiracje pokazuje, że w branży e-commerce ważne są też emocje, nie tylko rachunki.

„Aspiracje to pragnienia i dążenia do osiągnięcia ambitnego celu. Mamy je również i my – osoby autystyczne i ich najbliżsi. Skupiając się na niepełnosprawności, bardzo często zapominamy, że mamy prawo do tych pragnień i dążeń. Dlatego powstały ASPIRACJE – koszulki z przekazem ukazującym naszą perspektywę.”

Pamiętasz, jaka była pierwsza myśl stojąca za otwarciem sklepu w internecie?
Kinga Jackl: Proces od pierwszej myśli do otworzenia sklepu był długi – trwał prawie pół roku. Zimą zachorowałam i przez kilka dni musiałam poleżeć w łóżku. Gdy zaczęłam odzyskiwać energię i słuchałam audycji nt. autyzmu (mam syna z zespołem Aspergera) oraz postrzegania tego zjawiska w społeczeństwie, wpadł mi do głowy pomysł na koszulki, jako nośnik informacji. Gdyby umieścić na nich angażujące teksty, które będą krótkie, zrozumiałe i spójne graficzne – może udałoby się niejako oswoić ze spektrum autyzmu ludzi, którzy nic o tym nie wiedzą? I ostatecznie poprawić relacje na granicy dwóch światów? W ciągu trzech tygodni opracowałam pierwsze 50 haseł i znalazłam grafika, a potem… przez dłuższy czas skupiłam się na planowaniu, co chwila oddalając w czasie realny start. Gdy w kwietniu na jednym z forów na temat autyzmu ktoś pochwalił się bluzą z własnoręcznie wyszytym tekstem dotyczącym zespołu Aspergera (i zdobył ogromne uznanie forumowiczów) – decyzję podjęłam błyskawicznie. Miałam już koncepcję, głowę pełną pomysłów, wystarczyło wcisnąć enter.

Zobacz koszulki Kingi na stronie Aspiracje.com.pl

Jaki jest główny zamysł Aspiracji? Docierać do ludzi z zespołem Aspergera, pokazywać im, że „mają prawo do pragnień i dążeń do osiągania ambitnego celu”? A co z tymi, którzy nie rozumieją autyzmu? Nie chcesz do nich również docierać, edukować?
Aspiracje powstały z myślą o osobach, które można przypisać do trzech grup. W pierwszej kolejności są to rodzice/opiekunowie osób ze spektrum autyzmu – to na nich spada odpowiedzialność, opieka, wychowanie, z czasem diagnoza i dopilnowanie realizacji zaleceń znajdujących się w orzeczeniach o potrzebie kształcenia specjalnego. Rodzice w naszym środowisku, podobnie jak w przypadku innych niepełnosprawności, to cisi bohaterowie – specjaliści ds. trudnej codzienności. Zdarza się nam zmęczenie, frustracja czy zaniedbanie własnych potrzeb – niejednokrotnie sami potrzebujemy wsparcia specjalistów. Nosząc koszulki Aspiracje rodziny dotknięte autyzmem czy zespołem Aspergera (bo diagnoza wpływa na całą rodzinę) oswajają siebie i innych z tym zjawiskiem. Łatwiej mogą uzyskać zrozumienie, zauważyć się nawzajem, poczuć się silniejsi w grupie! A ta grupa będzie coraz większa – już teraz spektrum autyzmu obejmuje około 1% społeczeństwa. Do tej kategorii należą również: terapeuci, specjaliści, edukatorzy, bliscy – wszyscy, którym autyzm nie jest obojętny i mają wiedzę na jego temat.

Jako drugą grupę odbiorców widzę same osoby autystyczne – zdiagnozowane lub nie – których postrzeganie świata znajduje odbicie w tekstach na koszulkach. Hasła typu: „Proste rzeczy są trudne, choć bardzo się staram” albo „Postrzegam i myślę nietypowo. To mogą być atuty” – z jednej strony tłumaczą nietypowe zachowanie lub wnioskowanie, z drugiej – ułatwiają komunikację z otoczeniem, co jest warunkiem większej samodzielności. Chciałabym również zaznaczyć, że hasła nie stygmatyzują, tylko jasno akcentują pewną specyfikę, która może dotyczyć także osób neurotypowych (poza spektrum). Przecież ludzie są różni, a z różnorodności wynika nasz potencjał. Trzeba tylko go dostrzec i odpowiednio zareagować.

Ostatnią – i ilościowo największą – zbiorowością, do której chciałabym dotrzeć poprzez koszulki Aspiracje, są osoby postronne, które nie mają dostatecznej wiedzy, kim tak naprawdę jest autysta. To nie jest dziecko za „niebieską szybą” – to człowiek, który może cię zaskoczyć! To przykre, gdy np. ludzie w sklepie czy na placu zabaw odwracają się od nas lub, co się często zdarza, bezzasadnie krytykują. Mam nadzieję, że koszulki z przekazem podniosą świadomość społeczeństwa, a przez to ich akceptację dla różnorodności.

Sklep Aspiracje Shoper Wywiad
fot. Paweł Kot

Na stronie sklepu widnieje zachęcający komunikat: „Razem stwórzmy wspierającą się społeczność!”. Udaje ci się to robić?
Budowanie społeczności to żmudny proces – trzeba nie tylko zrozumieć jej potrzeby, ale jeszcze do niej dotrzeć i przekonać, że gramy w jednej drużynie! Sklep działa od połowy maja, podobnie jak strona na Facebooku, a koszulki już idą w świat! No, może na razie w Polskę. Dostaję zamówienia zarówno od rodziców (dla siebie i dla pociech), jak i od terapeutów. Jest szansa, że w dłuższym czasie stworzymy mocną grupę entuzjastów wpływających na sposób postrzegania zaburzeń ze spektrum autyzmu w społeczeństwie.

W takich działaniach mógłby pomóc blog. Nie myślałaś, by prowadzić go przy sklepie, a który mógłby być rozwinięciem treści i idei, zawartych np. na sprzedawanych t-shirtach?
Mam świadomość, że taka aktywność jest wspaniałym dopełnieniem sklepu, jednak na początku wszystkiego uczę się od zera i wolę zrobić mniej, ale dobrze. Jeśli koszulki okażą się sukcesem, chciałabym z czasem przestrzeń blogową niejako udostępnić naszej społeczności. Pokazywać, w czym nasze środowisko może być dobre, w jakich dziedzinach osoby autystyczne mogą mieć przewagę nad innymi, dlaczego czasem warto spojrzeć na świat z ich perspektywy. Moim marzeniem jest zwrócenie uwagi pracodawców na temat autyzmu i przekonanie ich, że skreślanie kogoś jako pracownika tylko ze względu na diagnozę może być nieopłacalne, zwłaszcza w dobie nowoczesnych technologii.

Na razie w docieraniu do ludzi pomaga ci sam sklep internetowy. Na czym przy jego uruchamianiu zależało ci najbardziej?
Otwierając sklep na platformie Shoper dostałam do ręki wszystkie najważniejsze funkcjonalności, dzięki którym mogę profesjonalnie oferować mój niszowy produkt. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z e-biznesem, ale dosyć szybko udało mi się zapoznać z oprogramowaniem, choć jeszcze w niewielkim procencie wykorzystuję jego potencjał. Ze względu na misję, która przyświeca całemu pomysłowi, dostałam bardzo konkurencyjne warunki współpracy. Fakt, że ktoś wspiera pomysł, polegający na niesieniu pomocy i edukacji, dodaje skrzydeł, zwłaszcza gdy przedsięwzięcie podyktowane jest raczej emocjami niż rachunkami.

A jaką widzisz przyszłość dla swojego sklepu? W którą stronę planujesz go rozwijać?
Chciałabym poza koszulkami wprowadzić inne produkty, poszukiwane przez nasze środowisko, wybierane przez nasze dzieci do zabawy, przydatne podczas różnorodnych terapii. Jednak główną ideą nadal pozostanie ułatwianie komunikacji i edukowanie. Podczas organizowania sesji zdjęciowej na potrzeby sklepu spotkałam się z bardzo miłym i profesjonalnym przyjęciem ze strony BUW-u (Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie). Nie tylko mogliśmy wejść do biblioteki z aparatem, ale również otrzymaliśmy bezpośrednie wsparcie w postaci pracownika przeszkolonego w sprawie kontaktu z osobami ze spektrum. To bardzo budujące, że mamy w Polsce coraz więcej i osób, i instytucji, które są otwarte na nasze środowisko. Mam nadzieję, że ten trend się utrzyma, a poprzez Aspiracje – będę miała w tym swój udział.