Jeśli latem najlepiej sprzedaje się sprzęt sportowy i lekka odzież, to czy jesienią i zimową branża e-commerce należy do kozaków, nart i ciepłych kurtek? Nie do końca.

Sezonowość to bardzo ciekawy element handlu internetowego. Pozornie wyznaczają ją pory roku – jeśli wiosna, to powinny świetnie się sprzedawać rowery, artykuły ogrodowe, przejściowe ciuchy. Jeśli zima – odzież ocieplana, gruba, na stoki narciarskie. I tak rzeczywiście jest, ale głębsza analiza e-sprzedaży pokaże, że pory roku są tylko umowne i prowadząc sklep internetowy trzeba być przygotowanym na wzrost zainteresowania kupujących również w mniej oczekiwanych momentach.

Spójrzmy zresztą na wskaźniki sprzedaży branży Dom i Ogród – teoretycznie najlepiej radzącej sobie w okresie wiosny i lata, kiedy w domach i ogrodach robimy najwięcej. Choć niekoniecznie – ta w pierwszym kwartale sprzedaje dość spokojnie, za to w czwartym notuje wyraźnie najlepsze wyniki. Podobny skok – i też względem Q1 i Q4 – zauważyć jeszcze można w branży dziecięcej. Do branży komputerowej z kolei należy kwartał drugi i czwarty, do Sportu i Turystyki – zdecydowanie ten ostatni. A niby sprzęt sportowy i bilety na wakacje kupujemy najczęściej wiosną i latem…

Łączna sprzedaż w sklepach na Allegro, źródło: Trendwatch
Allegro Trendwatch najwyzsza sprzedaz

 

Właśnie. Wakacje w zimie? Jasne. Pisaliśmy już o tym, że wiele osób zaopatruje się bowiem w ciuchy na lato zimą, a latem – na zimę, korzystając z atrakcyjniejszych cen poza typowym – czy to wakacyjnym, czy zimowym – sezonem. Powód jest też inny – coraz częściej wakacje urządzamy sobie zimą właśnie. Fundując wycieczkę w ciepłe kraje wtedy, gdy w Polsce szaleją zawieje i zamiecie. Specjaliści z popularnego sklepu Answear.com wyczuli ten trend już kilka lat temu, uruchamiając tzw. „holiday store”. Chwilę później mówili w wywiadach: „kupno kostiumu kąpielowego czy boardshortów w styczniu graniczy z cudem”. Bo wszystkie już się wyprzedały.

 

 

 

Końcowe miesiące roku to też świetny czas na sprzedaż filmów, muzyki, sprzętu komputerowego, RTV (promocje typu Black Friday i świąteczne „wietrzenie magazynów”), ale też produktów, które mocno wiążą się z aurą za oknem – książek, (delikatnie) świec i pościeli.

 

W ofensywie są też oczywiście typowo zimowe produkty. Kozaki, kurtki i buty zimowe, narty, sprzęt i wszystko, co mieści się w segmencie „snowboard”.

 

 

Po co pokazujemy to wszystko? By lepiej rozplanować działania reklamowe w e-sklepach. Niezależnie od tego, czy sprzedajesz produkty typowo jesienno-zimowe, czy wręcz przeciwnie – przygotowanie odpowiedniej oferty dla klientów, którzy od września do lutego szukają w internecie (tu na przykładzie największej wyszukiwarki Google) konkretnych produktów, może wyraźnie przysłużyć się twojemu biznesowi.

Pamiętaj o tym planując kampanię reklamową w Google, albo działania reklamowe na Facebooku. Reklamować się bowiem z powodzeniem można dzisiaj na wiele sposobów, a w sklepach internetowych najlepiej to robić za pośrednictwem najpopularniejszych kanałów online.

Dość tanim kosztem, i przy naszej pomocy, możesz zwiększyć sprzedaż na swojej stronie i zwiększyć rozpoznawalność biznesu.

Przykładowo: reklama produktowa w Google działa na trzech prostych zasadach. Wyświetla się tylko tym użytkownikom, którzy w danym momencie szukają konkretnej usługi/oferty. To pozwala na precyzyjne kierowanie komunikatów i reklam do potencjalnych klientów. Druga sprawa – korzystając z takiej kampanii płacisz tylko za kliknięcia w ramach ustalonego budżetu. To znaczy, że twoje reklamy wyświetlają się w Google za darmo, płacisz dopiero wtedy, gdy ktoś w nie kliknie. No i trzecia – system na bieżąco śledzi uruchomione reklamy i optymalizuje wyniki kampanii. Dzięki temu można uzyskać maksymalizację zwrotu z zainwestowanego budżetu.

Połączenie z kolei sklepu internetowego z Facebookiem pozwala wykorzystać siłę obu tych platform. Facebook proponuje kilka formatów reklam, w zależności od tego, gdzie chcemy, by się one wyświetlały. Przy remarketingu dynamicznym do wyboru mamy: reklamę w formacie zdjęcia, filmu, pokazu slajdów, karuzeli, kolekcji, a także w ramach Messengera.

Reklamując się na Facebooku mamy możliwość kierowania reklam nie tylko do użytkowników, którzy byli już w naszym sklepie, ale również do im podobnych. Dzięki temu docieramy do grona nowych osób, które oczywiście mogą dokonać zakupu, ale wystarczy też, że przejdą tylko na stronę naszego sklepu, a tzw. Piksel Facebooka zacznie zbierać dane o nich do dalszego reklamowania. Sklep internetowy może tylko na tym zyskać.