Błądzić rzecz ludzka, ale błędów lepiej unikać. Zwłaszcza tych popełnianych na stronie swojego sklepu internetowego.

 

Prowadząc sprzedaż online jaki robimy najczęściej? W tym artykule opisywaliśmy siedem błędów głównych sklepów, które często prowadzą do zamknięcia e-biznesu już przed pierwszym rokiem działalności. Wśród nich były:

1. Tragiczna estetyka strony
2. Bałagan w asortymencie
3. Ceny (z kosmosu)
4. Nieobecność w Google
5. Nieobecność w porównywarkach cen
6. Ślepa miłość do Allegro
7. Nieznajomość klienta

 

Ale to nie wszystkie elementy do poprawki. Drobniejszymi, ale też potrafiącymi napsuć krwi w każdego rodzaju biznesie są też np. strony z błędem 404 (szczególni uciążliwe w sklepie, który oferuje setki produktów), atakujące sklep trolle albo błędy na karcie produktu.

Wśród tych ostatnich można wymienić błędy językowe – być może mało istotne z perspektywy sprzedającego, ale bardzo ważne dla kupujących. Bo to właśnie ich brak świadczy o profesjonalizmie danego sklepu. A jak pokazuje raport Nadwyraz.com – marki promującej poprawną polszczyznę i literaturę – w internecie błąd ściele się gęsto.

Raport – o czym trzeba wspomnieć na wstępie – obejmuje dane pochodzące z Facebooka, YouTube’a, for dyskusyjnych oraz pozostałych platform mediów społecznościowych (m.in. Instagram, Twitter), ale powinien być przydatny dla każdego, kto prowadzi sklep internetowy. Dlaczego? By uwrażliwić na popełniane w sieci błędy i unikać ich, także na stronie sklepu czy koncie firmowym na Facebooku, w przyszłości.

„Jaki jest właściwie stan polszczyzny w polskim internecie?” – pytają autorzy badania. I dochodzą niestety do mało przyjemnych wniosków: „Prawda nie jest wygodna – wiele osób po prostu nie zna zasad polskiej ortografii. Wynika to nie tylko z braku szacunku do języka ojczystego” – piszą w podsumowaniu. Wcześniej jednak wytykając największe wpadki językowe rodaków.

Napewno i na prawdę

W 2018 roku Polacy największy problem w sieci mieli z pisownią „na pewno” (ponad 15% pisze: napewno) oraz „naprawdę” (ponad 9% – na prawdę). Na trzecim miejscu uplasowała się pleonastyczna konstrukcja (tzw. „masło maślane” – wyrażenia składające się z wyrazów znaczących to samo lub prawie to samo) „dzień dzisiejszy” (zamiast dzisiaj, dziś). Na kolejnych – „wogule” (pisane jako: wogule), „narazie”, „po za tym” czy „nacodzień”.

Podczas pisania na Facebooku czy YouTube mamy też problem z poprawną pisownią „wziąć” (błędny zapis, czyli „wziąść”, stanowi 44,12% błędów”), wielu Polaków ma też problem z końcówkami fleksyjnymi rzeczowników w liczbie mnogiej – czego najlepszym przykładem pisownia „ludzią” (16,85% wynotowanych błędów) zamiast „ludziom”.

Po najmniejszej linii oporu

„W zestawieniu najczęstszych błędów pojawiających się w polskim internecie nie zabrakło innowacji frazeologicznych, czyli nieuzasadnionych zmian w postaci związków frazeologicznych” – wskazują również autorzy badania. „Najczęstszą z nich jest: »iść po najmniejszej linii oporu« (0,68%) zamiast »iść po linii najmniejszego oporu«. Również zwrot »w każdym bądź razie« (0,30%) jest błędny, gdyż stanowi kontaminację dwóch wyrażeń: »w każdym razie« i »bądź co bądź«. W zestawieniu pojawiły się też innowacje takie jak »języczek uwagi« (zamiast »języczek u wagi«) i »w woli ścisłości« (zamiast »gwoli ścisłości«)”.

Interesująco wygląda również przegląd błędów składniowych. Zamiast „z rzędu” piszemy „pod rząd”. Zamiast „dlatego że” – „dlatego, bo”. Wielu Polaków nie potrafi też dostosować końcówki fleksyjnej liczebnika do rzeczownika, np. – „półtorej roku” zamiast „półtora roku” lub „półtora godziny” zamiast „półtorej godziny”.

„Błędy literowe czy ortograficzne oraz liczne uproszczenia wynikają nie tylko z pośpiechu, lecz także niedbalstwa internautów i stają się powszechnie akceptowanym przyzwyczajeniem wielu Polaków” – podsumowują autorzy badania z Nadwyraz.pl. „Osoby nieprzestrzegające norm językowych jako priorytet traktują komunikatywność wypowiedzi, a nie jej staranność. Niestety nie zdają sobie sprawy z tego, że takie niedbalstwo utrwala złe przyzwyczajenia i w efekcie zaburza komunikację”.

Warto o tym wszystkim pamiętać także w codziennej pracy z e-sklepem.

 

Warto przeczytać:

☞ Jak pisać dobre opisy w sklepie internetowym?

☞ Sklep internetowy a netykieta

Pisz do mnie jeszcze, czyli jak komunikować się z klientem