Sklep internetowy Shoper

Jak skutecznie otworzyć sklep internetowy, by sprzedawał? Oto historia Magdaleny i jej Toys Store.

 

„Stawiamy na unikalne zabawki, którymi możesz bawić się ze swoim dzieckiem (…) Uśmiech na twarzy wywołany idealnie dobraną zabawką, szybka dostawa i wygodne płatności to coś na czym zależy nam najbardziej” – czytamy na stronie sklepu, sprzedającego pod adresem www.ToysStore.pl.

Jak wspomina jego właścicielka, Magdalena Ptasińska, początek działalności operacyjnej miał miejsce 1 października 2019 roku. „Pamiętam jak dziś ten dzień. Własny towar miałam w przydomowym garażu, znałam też już kilka hurtowni, i tak zaczęłam sprzedaż przez internet” – mówi.

Chcę mieć sklep, czego potrzebuję do startu?

„Od początku wiedziałam, że własny sklep internetowy to inwestycja. Oprócz samego sklepu kupiłam oczywiście domenę, by mieć też podpiętą od nią pocztę firmową, certyfikat SSL – bo każdy mówił, że to ważne. Zainwestowałam na początku też w szablon graficzny. To wystarczyło do startu” – wymienia Magdalena.

Co z towarem? „Miałam własny oraz znałam już kilka hurtowni. Hurtownie dobierałam po omacku, nie szukałam informacji na forach czy grupach na Facebooku – po prostu przerobiłam ich kilkanaście, wybierając według tego, co było dla mnie interesujące” – tłumaczy właścicielka. „Mój sklep ruszył w październiku, ale wszystko zaczęło się na poważnie w sierpniu. Już wtedy pytałam bardziej doświadczonych znajomych o porady, zarywałam nocki na sprawdzanie towaru. Na początku było ciężko, nadal zresztą bywa, nie ukrywam, ale mam też ogromną satysfakcję, że wszystko w końcu ruszyło i nabiera dzisiaj rumieńców. A klienci do mnie wracają”.

 

Sklep internetowy Shoper

 

Obsługa klienta? Lubię to!

„Doskonale zdaję sobie sprawę, że są w Polsce, i na świecie, osoby, które mieszkają z dala od większych miast, gdzie wyjazd na zakupy to większa logistyka. Ja zawsze chciałam pomagać ludziom, którzy znajdują się w takiej sytuacji. Sprawia mi ogromną frajdę, jeżeli w ciągu 48 godzin dostarczam na koniec kraju produkt, który klient zamówił właśnie u mnie” – kontynuuje Magdalena.

Jak wygląda jej dzień pracy? „Nie pracuję w sztywnych godzinach od 8. do 16. (uśmiech) Najwczesniej zdarzyło mi się odebrać telefon o godzinie szóstej rano, najpóźniej coś koło 23.” – mówi. „Najpiękniejsza sytuacja spotkała mnie w… Boże Narodzenie 2019 roku. Jadę z mężem na wigilię i nagle dzwoni telefon: pani nie może poradzić sobie z odbiorem paczki w Paczkomacie za pobraniem. Zrozpaczona, bo chce prezent pod choinkę. Co więc robię? Oczywiście, że pomagam. Płacę za paczkę z własnego konta i dyktuję pani kod do odbioru paczki. Usłyszeć chwilę potem jej zachwyt i wdzięczność – bezcenne. Serio. Póki co nie zawiodłam się na ludziach”.

Magdalena opowiada, że wśród jej klientów jest bardzo dużo starszych pań, które szukają prezentów dla wnuczków i dopiero odkrywają internet. „Zdarza mi się na telefonie lub na Facebooku instruuować je, co mają zrobić, by kupić produkt. Ponad 25% zamówień w pierwszym okresie działalności mojego sklepu to właśnie tego rodzaju zamówienia. W zamian za moją pomoc dostawałam później od tych pań zdjęcia – że prezent dotarł, że dziękują i wszystko super. Mnie to wzrusza”.

Jak zdobywać nowe zamówienia

Wzruszenie wzruszeniem, ale samym dobrym sercem nie da się napędzać swojego e-biznesu. Właścicielka Toys Store dobrze o tym wie, dlatego od początku inwestuje w jego reklamę.

„Mawiają, że reklama jest dźwignią handlu. I ja się z tym zgadzam” – podkreśla. „Staram się jednak nie przepalać dużych budżetów, sporo liczę i korzystam z pomocy znajomych w rozumieniu wykresów. (uśmiech) Oprócz tego, że korzystam z Google Ads, aktywnie korzystam z Facebooka. Mniej więcej w połowie stycznia zmieniłam strategię, co widać na poniższym obrazku. Udział przychodów z Facebooka rośnie i dogania Google, potem trochę spada, ale znów nadgania. Dla mnie o bardzo ważne, by nie koncentrować się tylko na jednym źródle”.

 


Źródło: Google Analytics

 

Magdalena wspomina, że pierwszym zamówieniem w jej sklepie była lalka za 70 zł. Dziś się śmieje, że „to chyba najbardziej starannie zapakowana paczka w historii sklepu”. „Ale żeby nie było, że tylko na początku się starałam – każde zamówienie jest dla mnie bardzo ważne, ale to faktycznie utkwiło mi w pamięci. Potem już było z górki – najpierw jedno dziennie, dwa, a zanim się obejrzałam miałam ich ponad 100 na koncie”.

Od uruchomienia ToysStore.pl minęło pięć miesięcy. W tym czasie jego właścicielka opanowała kwestie techniczne, nauczyła się obsługi klienta i wie też, jak prowadzić już skuteczną reklamę w mediach społecznościowych oraz wyszukiwarce. Pytana na koniec, co radziłaby innym młodym sklepom, odpowiada bez namysłu: „Moja rada dla nowych sklepów? Inwestujcie w siebie i róbcie wszystko, żeby was zauważono. Niestety, nikt nie przyjdzie do was sam. Mnie na przykład nie ma w porównywarkach cen, ale uważam, że boks po 1 groszu to strata czasu. Ja chcę konkurować najlepszą obsługą, a nie najtańszym towarem. Klienci to wiedzą. W zeszły piątek jeden z klientów zapytał mnie wieczorem na Messengerze, czy robię nadgodziny przed weekendem. Tak, robię. (śmiech)”.