Posterilla Blog

Jakość produktu, świeże pomysły i uważne słuchanie klientów – właściciele sklepu z oryginalnymi plakatami Posterilla.pl dobrze wiedzą, czym budować swoją przewagę w sprzedaży przez internet. I już poważnie myślą o ekspansji na zagranicę.

 

„Sklep z oryginalnymi, autorskimi plakatami, jakich jeszcze nie było! Stworzyliśmy go dla podobnych nam miłośników wnętrz oraz wszystkich, którzy żyją z pasją oraz poszukują inspiracji. Pragniemy zarazić was naszą plakatową obsesją!” – zachęcają na stronie Posterilla.pl Ornela i Wojciech Królowie, właściciele e-biznesu prowadzonego na platformie Shoper od 2014 roku. Postawili na plakaty drukowane w oparciu o autorskie grafiki oraz zdjęcia, a także przetłumaczone na polski inspirujące obrazki anglojęzyczne, dlatego dumnie podkreślają, że ich sklep „to pierwszy, który motywuje po polsku” – i już za ten fakt warto im przyklasnąć. Ale na ich Posterillę warto też zwrócić uwagę z innego powodu, bo jak przyznaje Ornela Król – prowadzenie takiego biznesu zaczęło się w jej przypadku niemal z dnia na dzień i w myśl zasady: rób w życiu to, co naprawdę kochasz. Zasady, o której wielu ludzi rzeczywiście marzy, ale najczęściej boi się ją faktycznie zrealizować.

– Z wykształcenia jestem architektem i edukacja w tym kierunku wiąże się ze zdobywaniem wiedzy o sztuce, w tym grafice oraz rysunku. Zawsze lubiłam się tym zajmować i wielokrotnie, z wielką przyjemnością, robiłam różnego rodzaju projekty graficzne dla siebie i znajomych. W końcu podjęłam decyzję, by swoją pasję zamienić w zawód. I tak założyliśmy Posterillę – wspomina z uśmiechem. Ornela opowiada, że pomysł na uruchomienie e-sklepu zaczęli realizować wraz z mężem bez ogromnych nakładów finansowych, ani pomocy zastępów wynajętych specjalistów od e-commerce. – Nie była to duża inwestycja, zaczynaliśmy z naprawdę niewielkim budżetem rzędu dwóch pensji i staraliśmy się od początku prowadzić politykę lowcostową. Bardzo wiele rzeczy zrobiłam i robię samodzielnie. Plakaty natomiast drukuje nam zaprzyjaźniona, lokalna firma. Jej szefowie przywiązują naprawdę dużą wagę do jakości swoich usług, do papieru i wydruków. Myślę, że żyjemy w fajnej kooperacji – podkreśla.

Co do strony technicznej działania biznesu, Ornela była bardzo mile zaskoczona intuicyjnym działaniem panelu e-sklepu, który dla niej – laika przecież w tym temacie – okazał się stosunkowo łatwym środowiskiem pracy. A nawet jeśli czegoś nie była pewna lub coś nie szło po jej myśli, zawsze mogła liczyć na pomoc Działu Obsługi Klienta. Oczywiście Shoper.

– Na oprogramowanie Shoper trafiłam zupełnym przypadkiem – wspomina. – Nie miałam żadnego doświadczenia w prowadzeniu sklepu internetowego, chociaż miałam za sobą prowadzenie bloga, znam także podstawy HTML. Decydujący okazał się bezpłatny okres próbny, w którym można na waszej platformie zrobić swoją symulacje sklepu – zarówno dostosować jego stronę wizualną, jak i zapoznać się z wszystkim aspektami zarządzania, całym sklepowym zapleczem. Okazało się, że jest to bardzo łatwe, intuicyjne wręcz. Do tego telefoniczna obsługa klienta Shoper działa znakomicie – dzięki temu przekonałam się, że jestem w stanie samodzielnie, bez pomocy osób z zewnątrz, wszystkim się zająć. Dla mnie ważne było bardzo także to, jak sklep będzie wyglądał finalnie, a jak już wspominałam – dysponowaliśmy bardzo ograniczonymi środkami finansowymi. I tu wielki plus dla szablonów graficznych dostępnych na platformie Shoper. Mogłam je samodzielnie dostosować i efekt mnie bardzo zadowolił. Jest ładnie i funkcjonalnie, dlatego nie szukałam dalej. (uśmiech)

Kiedy Ornela jest odpowiedzialna za wszystkie projekty i finalne plakaty oraz rysunki, jej mąż, Wojciech, odpowiada za kwestie techniczne oraz administracyjne. – Jego praca jest na pewno mniej widoczna, gdyż zajmuje się strategią, finansami i w pewnym stopniu również marketingiem oraz logistyką, ale bez jego wsparcia nie byłoby Posterilli – tłumaczy. Wspólnymi siłami udało im się wypracować na tyle stabilnie działający e-biznes, że Posterilla przez ostatni rok (czyli tak naprawdę przez pierwszy rok jej istnienia) zdążyła zmienić rangę z pracy dodatkowej na główne zajęcie. Ornela wcześniej projektowała wnętrza, domy jednorodzinne i obiekty usługowe, a od 2016 roku będzie się już w stu procentach poświęcać swojemu sklepowi. Tym bardziej, że pomysłów na nowe produkty przybywa, klientów też jest coraz więcej.

– Na razie na szczęście jest tak, że to nie ja ścigam inspiracje, ale to one mnie same dopadają – mówi o kulisach swojej pracy. – Kopalnią inspiracji jest oczywiście internet i życie codzienne. Coś zobaczę, coś usłyszę i od razu wiem – muszę to wykorzystać w jakiś sposób, mieć u siebie na plakacie. I przez „u siebie” mam zawsze na myśli przede wszystkim własny dom! Znajomi się śmieją, że mam już na ścianach żywą ekspozycję Posterilli, ale nie może być inaczej. Najważniejsze jednak i najcenniejsze są dla mnie pomysły klientów. Codziennie dostaję maile z zapytaniami i pomysłami na plakaty indywidualne. I one są naprawdę świetne! Dlatego realizujemy każdy, czasem proszę tylko o trochę więcej czasu. Praca nad każdym projektem twa od jednego do trzech dni – niekiedy już po kilku godzinach pracy wiem, że „to jest to”, czasami jednak lubię wrócić do jakiegoś pomysłu ze świeżym umysłem, na drugi dzień. Najfajniejsze z nich zostają potem w naszym sklepie na dłużej.

Na pytanie, który ze sprzedawanych w Posterilli plakatów cieszy największą sympatią samej autorki, Ornela, jak łatwo się domyślić, nie udziela jednak jednoznacznej odpowiedzi. Wskazuje natomiast na kilka pozycji, które zagrzały u niej miejsce na dłużej:

Posterilla02

– Wśród klientów z kolei największą popularnością cieszą się plakaty motywacyjne i utrzymane w kolorystyce czarno-białej lub z miętowymi dodatkami. Taki silny trend – tłumaczy. Dwa najbardziej hitowe ze sklepowego asortymentu to plakaty z „niewidzialną koroną” i „myśleniem na odwrót”:

Posterilla01

A skąd najczęściej na Posterillę trafiają klienci? Ornela przyznaje, że nieocenionym narzędziem do wyjścia z ofertą są social media. Najbardziej zaangażowani udzielają się na Instagramie, najwięcej zapytań wpada do sklepu przez Facebooka.

– Staramy się inspirować naszych fanów, dlatego nasze posty to głównie sporo fotografii – naszych produktów, ale nie tylko. Skupiamy się na architekturze i wystroju wnętrz, o tym jest także nasz blog. Oprócz tego organizujemy promocje i konkursy, spora część klientów trafia do nas także wprost z wyszukiwarki, co znaczy, że nasze plakaty wpisują się w pożądany trend w dekoracji wnętrz. To jednak, co mnie fascynuje najbardziej to bezpośrednie wiadomości od klientów, że nasz plakat był widziany w jakimś miejscu na żywo i sam sobą przekonał następną osobę do zakupów u nas. Już dobre kilkaset Posterilli wisi w całym kraju, więc takie wiadomości zdarzają się coraz częściej. (uśmiech)

Klientów mogą jednak kusić nie tylko same plakaty, co także sama forma ich dostarczenia. Właściciele Posterilli przykładają dużą wagę do wyglądu swoich produktów i ich opakowań. Kwestia pakowania to już nawet znak firmowy tego biznesu.

– Doświadczenie kupowania przez internet – w tym przede wszystkim otrzymywania i otwierania paczki – ma moim zdaniem coś z otwierania prezentów-niespodzianek – zauważa Ornela.  Pierwsze doznanie i kontakt z produktem w paczce jest bardzo ważny i może nastroić odbiorcę bardzo pozytywnie – zachęcić do kolejnych zakupów lub zupełnie odwrotnie. Zdarza nam się realizować zamówienia, gdzie od razu mamy informację, że adresatem jest inna osoba niż zamawiający, więc jest to faktycznie prezent. Dlatego staramy się, aby otwieraniu przesyłek od nas towarzyszyły wyłącznie jak najlepsze odczucia. Nieustannie nad tym pracujemy.

O atrakcyjności oferty i dbałości o detale mogą się zresztą przekonać nie tylko polscy klienci. Plakaty Posterilli dostępne są już również dla klientów z zagranicy. Czy to znaczy, że sklep Orneli i Wojtka z powodzeniem radzi sobie także poza granicami kraju?  Dopiero się rozgrzewamy! mówi nam projektantka.  Mamy dalekosiężne plany, o których będziemy informować wszystkich nas obserwujących. (uśmiech) Na pewno pojawi się wersja anglojęzyczna naszych plakatów oraz samego sklepu. Zawitamy także na Etsy.com.

Ale to nie koniec planów. Poza ekspansją za granicę, właściciele Posterilla.pl postarają się również o poszerzenie głównego asortymentu swoich produktów. – Mam przekonanie, że na naszą korzyść zawsze będzie działała jakość produktu, świeże pomysły i uważne słuchanie klientów oraz nieustanna chęć rozwijania się i doskonalenia naszego pomysłu na biznes – ocenia Ornela. Trudno się z nią nie zgodzić.