Allegro cennik wystawianie

„Będziemy płacić coraz większe opłaty i prowizje, aż w końcu przestaniemy sprzedawać” – żalą się handlujący na Allegro, gdzie co jakiś czas zmienia się cennik. Niekoniecznie. Sprzedawać cały czas można przecież we własnym sklepie internetowym. 

 

Dlaczego wprowadzamy zmiany? Bo cykliczne naliczanie opłat pozwoli łatwiej zarządzać promowaniem w trwających ofertach, szczególnie w opcji „do wyczerpania przedmiotów”. Dzięki niemu uprościmy widok opłat w Historii – pisze na swojej stronie firma Allegro, informując o zmianach w najpopularniejszym w Polsce serwisie aukcyjnym. Sprzedający mają teraz możliwość promowania swoich ofert w 10-dniowych cyklach, a 14-dniowy termin wystawienia został zastąpiony 20-dniowym dla opcji „kup teraz” i 10-dniowym dla licytacji. To już kolejna – i dla wielu kontrowersyjna – zmiana wprowadzona na Allegro w 2017 roku. Wcześniej pisaliśmy już o szablonach i nowej formie prezentacji oferty, a w maju Allegro wprowadziło jeszcze korekty w kwotach prowizji pobieranych za sprzedany produkt. Wcześniej prowizja wahała się pomiędzy 0,5 a 7% ceny towaru, teraz stawki wynoszą od 6 do 10% wartości sprzedaży. Ale – jak widać – na tym nie koniec.

„Po 1 sierpnia przedłużenie czasu trwania oferty do 14 dni nie jest już dostępne. Jeśli twoja oferta 14-dniowa wznowi się po 1 sierpnia, będzie trwała 20 dni (kup teraz) lub 10 dni (licytacje). Za ofertę 20-dniową pobierzemy opłatę za wystawienie 2-krotnie (2 cykle po 10 dni)” – czytamy na stronach pomocy Allegro. Ale jak to zwykle bywa, jedna zmiana wpływ na kolejne – dlatego Allegro zaktualizowało przy okazji inne cenniki, w tym wystawiania przedmiotów.

Michał Bonarowski z biura prasowego Allegro tłumaczy, że zmiany prowadzą do ujednolicenia warunków dla wszystkich sprzedających i nie chodzi tu o żadne faworyzowanie własnego sklepu Allegro. W rozmowie z WP.pl powiedział, że celem jego firmy jest „uzupełnianie oferty tam, gdzie są braki asortymentowe, poprawa jakości obsługi u wszystkich sprzedawców poprzez podnoszenie standardów obsługi”. Nie jest nim natomiast konkurowanie ze sprzedawcami.

Ale sprzedający mają na temat odmienne zdanie i nie boją się go użyć w komentarzach pod publikacjami na temat zmian w cenniku (oraz zapewne w bezpośredniej korespondencji do samego Allegro). Jeden z nich pisze: „Allegro po prostu już was sprzedawców nie chce, rozwija swój sklep idąc w kierunku Amazona Sprzedawcy będą płacić prowizje oraz za wystawienie, a sklep Allegro nie, i będzie miał kolosalną przewagę nad sprzedawcami, którzy wobec takiej konkurencji padną, a Allegro zostanie polskim Amazonem”, drugi nawet kalkuluje: „Sprzedając telefon na Allegro za 3 tys. złotych mam 90 zł prowizji + cenę za promocję 19zł = 109zł. Na telefonie zarabia się ok. 5% marży, czyli zostaje 41 zł, ale z tego jeszcze VAT 23% i podatek. Bandytka w biały dzień”…

Allegro jednak odpiera te zarzuty i utrzymuje, że te zmiany dotkną małej części sprzedających. „Skala zjawiska jest jednak znikoma, wyróżnione oferty w modelu sklepowym stanowią 1,2 proc. wszystkich ofert wystawionych w serwisie w ciągu ostatnich 30 dni” – jak cytuje wypowiedź biura prasowego Allegro serwis Bankier.pl. A jeśli to prawda, trudno oczekiwać, by zmiany, które dotykają znikomy procent sprzedających, mogły wpływać na zmianę polityki serwisu.

„I w czym problem? Wystarczy przestać tam wystawiać” – komentuje inny internauta. To też jakieś wyjście. Co jednak polecić tym, którzy nie lubią dzielić się prowizjami od sprzedaży, nie chcą płacić za wystawianie przedmiotów i ponosić dodatkowych kosztów za dodatkową promocję? W takim miejscu to pytanie wyłącznie retoryczne.