Selfie_Blog

Można z nich żartować, ale można też brać je na poważnie. Wykorzystując w swoim sklepie modę na zdjęcia robione chętnie przez klientów jest spora szansa, że naszym biznesem zainteresuje się większa grupa odbiorców. A już na pewno kobiet.

Pau Sabria z zajmującej się digital marketingiem i współpracującej z takimi markami, jak Calvin Klein, New Ballance i Walmart firmy Olapic, mówi jasno: działania angażujące klientów i content generowany przez nich samych, to najlepsza forma promocji dla e-biznesu. Klient widzący na zdjęciu (opublikowanym np. na Facebooku czy Instagramie) zadowolenie innego klienta, sam chętniej sięga po taki produkt. I potem też chwali się na popularnym kanale social media własnym selfie.

Tak jest, selfie. Uwielbiane przez młodzież, blogerki modowe i celebrytów zdjęcia „z rączki”, to dla jednych okazja do żartów, dla innych nieodzowny element korzystania z mediów społecznościowych i też najlepsza metoda do autoprezentacji oraz wyrażania swoich emocji i zainteresowań. Jedni pstrykają selfie w podróży, inni w pracy, jeszcze inni… w sklepach internetowych, z tego rodzaju contentu robiąc wiodący sposób na promocję swojej oferty i przyciągnięcie kolejnych klientów.
Hannah Craik z firmy Asos zauważa, że wraz z rozwojem kanałów social media i popularyzacją „kultury selfie”, zupełnie zmieniło się podejście sklepów do rozpowszechniania produktowego contentu i angażowania grupy docelowej. Doug Straton z północnoamerykańskiego centrum e-commerce firmy Unilever dodaje, że działania reklamowe oparte na materiałach (zdjęciach, klipach wideo) generowanych przez samych klientów, przynoszą dużo większy efekt niż tradycyjne formy marketingowe – „klienci bardziej ufają innym ludziom i interesują się ich zachowaniami niż tym, co może podsuwać dana firma w ramach klasycznej reklamy”. No to pstryk. Robimy selfie.

SelfieRoom_Instagram

Jeden ze sklepów pracujących na platformie Shoper, na modzie na selfie oparł cały pomysł prowadzenia e-biznesu. W nazwie ma Selfieroom, w ofercie – zdjęcia produktowe robione charakterystyczną metodą „z ręki”, które wyglądają jak fotografie nadsyłane przez same klientki. Zdjęcia bardzo naturalne i dla potencjalnych odbiorczyń przede wszystkim autentyczne, co jak pokazują badania rynku, wyraźnie przemawia do kobiet i mocniej je zachęca do robienia zakupów niż standardowa reklama.
Mimi Banks, obsługująca kanały social media dla marki L’Oreal twierdzi, że dziś najważniejsze jest zaufanie i lojalność klienta, a tę najlepiej budować w oparciu o zachowania i emocje innych kupujących. Czyli poprzez angażowanie ich do licznych aktywności i dzielenia się własnymi doświadczeniami z konkretną marką, najlepiej przez media społecznościowe.
Przywołany wcześniej sklep Selfieroom robi to przez zachęcanie klientek do publikowania swoich zdjęć w ciuchach kupionych na jego stronie i oznaczanie ich specjalnym hashtagiem, dzięki któremu łatwo takie fotografie zidentyfikować potem w strumieniu zdjęć np. na Instagramie. Tak budowana społeczność wokół marki czyni ją bardziej wiarygodną i przede wszystkim atrakcyjną w oczach innych klientów, co przekłada się też na ilość zamówień w sklepie.

A jak angażować do tego klientów? Najważniejsza jest oczywiście twoja oferta. To, co sprzedajesz, ludzie muszą chętnie pokazywać na swoich kontach na Facebooku, Instagramie i Pintereście. Towar powinien sam się bronić, ale możesz mu też nieco pomóc z wyjściem do ludzi – na przykład przez zachęcanie klientów do publikowania w sieci zdjęć z odpowiednim oznaczeniem (hashtagiem), za co możesz potem przyznawać im nagrody w postaci sklepowego asortymentu. Można to robić na różne sposoby.
Jednym z nich jest zachęta do publikowania własnych zdjęć użytkowników – jeśli sprzedajesz ciuchy, to poproś ich, by robili zdjęcia w kupionej u ciebie odzieży (jak Shirt n’ Shorts), jeśli rowery – to np. z weekendowej wycieczki (przykład: Polka Bikes). Jeżeli dysponujesz solidnym budżetem, możesz zaprosić do współpracy znane postaci, które będą promować na swoich profilach sprzedawane przez ciebie produkty. Tego rodzaju działania prowadzi m.in. sklep Selfieroom, odzież i akcesoria dla mężczyzn ze sklepu Tomasza Milera promują z kolei znani blogerzy.
We własnym zakresie możesz natomiast przygotować konkursowe zdjęcie-kreację, które chciałbyś wypromować w social media – poproś wtedy swoich odbiorców o udostępnianie takiego zdjęcia swoim znajomym i nagradzaj ich potem upominkami. Tak jak sklep Hello Forma zrobił to na Instagramie poniżej:

HelloForma_Instagram

Niezależnie zaś od metody promowania swojego contentu pamiętaj, że najważniejsza przy zdjęciach (także selfie) jest ich jakość. Szanse powodzenia mają tylko odpowiednio wyprofilowane i dobrze oddające prezentowane towary fotografie. Bez nowoczesnego smartfona bądź tabletu zatem ani rusz, przyda ci się także umiejętność edycji i nakładania na zdjęcia odpowiednich filtrów. Te ostatnie mają zarówno współczesne telefony, jak i sam Instagram, ale można też się pokusić o dodatkowe aplikacje do obróbki zdjęć, które są łatwo dostępne zarówno w sklepie AppStore, jak i Google Play. Możesz też – jeśli zgrywasz zdjęcia na komputer – skorzystać z bardzo intuicyjnego serwisu PicMonkey.

Zobacz na koniec jeden z bardziej popularnych na Instagramie hashtagów: TodayImWearing – strona z tymi wynikami wyraźnie pokazuje, z jakim fenomenem mamy do czynienia. Zdjęcia selfie na dobre opanowały social media i tylko od nas dzisiaj zależy, czy będziemy się z nich wyłącznie żartować czy prowadząc biznes w sieci zrobimy jednak z tego niesłabnącego trendu marketingowy użytek (trend to chyba nawet za słabe słowo – MasterCard pracuje właśnie nad systemem „Selfie Pay”, który umożliwi robienie zakupów przez identyfikację twarzy klienta, nic nie wskazuje zatem, by o tej modzie miało przestać być głośno). Klienci już czekają na sygnał – powiedz im tylko, gdzie mają wrzucać swoje selfie.