Rynek e-commerce rośnie codziennie. Klientów przybywa, a oferta e-sklepu może być skierowana na cały świat. Dla przedsiębiorców to sytuacja idealna. Co jednak zrobić w przypadku, gdy klientów okresowo pojawia się zbyt wielu? Sklep nie może nagle przestać działać. Właściciel drogerix.pl stanął przed takim wyzwaniem – wybrać dobry program, czy stabilny serwer?

Dynamiczny wzrost nie jest tylko problemem małych sklepów. Weterani e-commerce, którzy doskonale wiedzą jak zaplanować swoją działalność, także mierzą się z wyzwaniami technicznymi. – Rozpoczynając działalność w 2008 roku, zdecydowaliśmy się wdrożyć sklep na bazie programu z licencją własną. Wraz z większym doświadczeniem i kolejnymi latami działalnościami w internetowym handlu, trafiliśmy jednak na jego ograniczenia. I postawiliśmy sobie pytanie – co zrobić, aby sklep mógł się dalej rozwijać w tym samym tempie? – mówi Rafał Pulchny, właściciel Drogerix.pl

Czym różni się pudełko od SaaS-a?

Różnica między programem pudełkowym (na licencji), a dostępnym w formie usługi w chmurze (SaaS -Software as a Service) polega na formie dystrybucji i dostępu do kodu źródłowego. Pierwsze można porównać do zakupu samochodu. Trzeba zapłacić dużą cenę, a później można zrobić z autem co się chce, dbając o to, żeby jakoś działało. Drugi przypadek przypomina leasing – płaci się małą miesięczną kwotę, określoną w umowie. Jednak, żeby dobrze zrozumieć działanie SaaS-a trzeba dodatkowo wyobrazić sobie, że gdy pojawia się nowy, lepszy model samochodu… to leasingodawca za darmo daje go klientowi zamiast starego, a przy tym wciąż dba o wszystkie aspekty jego działania.

W licencji własnej (czyli tzw. “pudełku”) nie bez znaczenia jest także konieczność kontroli działania wszystkich elementów systemu e-commerce. – Oprogramowanie licencyjne trzeba regularnie, własnoręcznie aktualizować – żeby było bezpieczne i nadążało za zmianami technicznymi. – dodaje właściciel Drogerix.pl – W takim modelu wszystkie techniczne kwestie były na naszej głowie.

Pudełko własne, ale ciasne

Nawet najlepszy serwer może utrzymać tylko określony ruch. Żeby sprostać okresowym peakom sprzedażowym, właściciel e-sklepu musiałby więc albo utrzymywać większą moc serwerów, niż jest potrzebna na co dzień, albo liczyć się ze stratą klientów, gdy strona drastycznie zwalnia lub po prostu przestaje działać. – Testowaliśmy rozwiązania SaaS i open source, serwery własne i w chmurze. Sprawdzaliśmy też ich działanie o różnych godzinach – dodaje Rafał Pulchny. – Z powodu elastyczności i skalowalności wybraliśmy chmurę i oprogramowanie abonamentowe, czyli SaaS. Nawet najlepiej skonstruowany sklep dedykowany nie będzie działał tak szybko. To po prostu technicznie nie jest możliwe.

Nie tylko stronę trzeba optymalizować

Działalności w e-commerce nie da się zacząć bez inwestycji i biznesplanu, którego nieodłącznym elementem są finanse. Podliczenie wszystkich kosztów wymaga jednak dokładnego zrozumienia działania branży. – Warto sobie uświadomić, że koszt programu na licencji poniesiony na początku nie jest jednorazowy. Konieczne są dalsze inwestycje – w aktualizacje czy dodatkowe moduły. Dlatego teraz, planując zmiany w e-sklepie, szukaliśmy optymalnych kosztowo i organizacyjnie rozwiązań. Wielu dostawców, to wiele problemów. Nieraz spotykaliśmy się z przerzucaniem odpowiedzialności pomiędzy firmami za wolne działanie sklepu. Jeden dostawca usług zabezpiecza nas przed tym.

Migracje z oprogramowania pudełkowego na SaaS, to szansa dla naszych klientów na rozwinięcie skrzydeł w e-commerce i skorzystanie z pełnej skalowalności. Elastycznie wydzielana przestrzeń na naszych serwerach wspiera działanie zarówno w małych, jak i w dużych biznesach. Nasi klienci mają też wsparcie w codziennej eksploatacji sklepu, w której pomoże Dział Obsługi Klienta, oraz w rozwijaniu biznesu ze strony Działu Customer Success, odpowiadającego m.in. za optymalne działanie e-sklepów. Dostarczamy też ruch i zamówienia dla naszych sklepów dzięki usłudze Shoper Kampanie. Wszystko działa w jasnym modelu abonamentowym – mówi Jacek Zientkiewicz Brand manager platformy Shoper.