Data publikacji: 12 listopada 2025
Aktualizacja: 12 listopada 2025
Nie wiedzieli, jak zrobić sklep. Dziś sprzedają jak PRO. Marka Lazy Lizard na Shoperze
Ilona KuźniarzSenior Content Marketing Specialist
Nowy samochód czy nowy biznes? Bartek właśnie dostał awans i podwyżkę, więc wybór wydawał się oczywisty. Ale zamiast błyszczących felg wybrali świeżą markę. Tak powstał Lazy Lizard, leniwie z nazwy, ale błyskawicznie ze sprzedaży.
Wszystko zaczęło się od wakacyjnej rozmowy na plaży w Chorwacji. Jedno zdanie, jeden pomysł i jedna decyzja. Wzięli leasing, kupili park maszynowy i zrobili to, co wielu odkłada na „kiedyś”. Postawili sklep na Shoperze. Tak narodziło się Lazy Lizard – marka odzieżowa, która powstała z potrzeby tworzenia, niezależności i chęci zbudowania czegoś swojego. Po godzinach, na własnych zasadach.
„Pomysł na markę Lazy Lizard i produkcję koszulek zrodził nam się na pandemicznych wakacjach. Byliśmy wtedy na wyspie Vrnik w Chorwacji. Ja byłem świeżo po swoim dyrektorskim awansie. Zastanawialiśmy się, co zrobić z moją podwyżką. I pierwszy pomysł był taki: a może sobie kupimy nowy samochód. Ale stwierdziliśmy, że może lepiej wykorzystać te pieniądze i zdywersyfikować przychody”.
Bartek sklep Lazy Lizard
Od pomysłu do pierwszych koszulek
Koszulki z nadrukami? Brzmi jak banał. Ale oni chcieli czegoś innego – jakości, estetyki, dobrego designu i… odrobiny zabawy. Pierwsze spotkanie z procesem produkcji okazało się punktem zwrotnym. Po wizycie w warszawskiej drukarni i zobaczeniu jak to wyglada, decyzja zapadła: bierzemy to! Leasing, maszyny, drukarki, farby – wszystko trafiło do ich mieszkania. I zaczęło się testowanie, szukanie stylu i budowanie sklepu.
– Przekonał nas proces, z jakim powstają te koszulki. Jest to czyste, estetyczne, piękne. Pamiętam, jak Justyna była oczarowana całym procesem i powiedziała: Wow, ja to chcę! – wspomina Bartek.
– Nazwa naszej firmy jest adekwatna – leniwe jaszczurki to właśnie my. Ale gdy zaczęły się zobowiązania finansowe, musieliśmy pójść dalej. Już na poważnie.
Pierwszy klik zawsze stresuje…
Nowa marka to nie tylko produkcja, ale i pierwsze duże wyzwanie: jak stworzyć sklep, który działa i wygląda dobrze. Justyna miała wątpliwości – przecież nie są informatykami. Jak się za to zabrać? Na szczęście trafili na Shopera i dzięki jego intuicyjnym narzędziom udało się zbudować butik online, który działa, jak dobrze zaprojektowany sklep w galerii. Platforma zadbała o każdy detal. Od edytora Storefront i responsywnego designu, po gotowe regulaminy i polityki prywatności dostępne jednym kliknięciem.
Początkowo chciałam, żeby Bartek zlecił zrobienie sklepu w firmie profesjonalnej. Wydawało mi się, że osoba, która nigdy nie zajmowała się tworzeniem stron internetowych, nie będzie potrafiła zrobić sklepu, który będzie funkcjonalny, nowoczesny i dobry dla klienta.
Tu z pomocą przyszedł nam Shoper. To narzędzie, które pomaga takim osobom jak my.
Justyna sklep Lazy Lizard
Obawy były naturalne, ale szybko ustąpiły miejsca ciekawości. Największy stres? Reakcja rynku.
– Najtrudniejsza była konfrontacja z klientem. Największa obawa była o to, czy produkt się spodoba, trafi w gust klientów i czy w ogóle się sprzeda – wspominają.
Pierwsza kampania i pierwsze „ciepłe bułeczki”
Największa obawa, to pytanie: czy ktokolwiek to kupi? Czy komuś spodobają się ich wzory, ich styl, ich vibe? Odpowiedź przyszła szybko – w Walentynki. Wrzucili kilka nowych projektów do sklepu. I poszło!
– Obawy rozwiały się, gdy zobaczyliśmy entuzjazm klientów podczas naszej pierwszej dużej kampanii. Wrzuciliśmy wtedy kilka nowych wzorów do sklepu i one zaczęły się sprzedawać jak ciepłe bułeczki – mówi Bartek.
Na początku wsparli ich znajomi, potem przyszli pierwsi stali klienci.
– Nigdy nie spotkaliśmy się z negatywną reakcją. Wręcz przeciwnie – feedback był pozytywny. Nasi klienci to bardzo pozytywni ludzie. Pytają: „Ej leniuchy, kiedy będzie nasza koszulka?”
Sklep, który można „ułożyć” jak prezentację
Dla Bartka Shoper okazał się nie tylko platformą sprzedażową, ale też narzędziem, które porządkuje chaos początkującego przedsiębiorcy.
„Ogromną zaletą Shopera jest to, że czuję się całkowicie bezpiecznie pod względem prawnym. Regulamin wdrożyłem właściwie jednym kliknięciem”.
Największe zaskoczenie przyniósł jednak Storefront – edytor, który pozwala tworzyć układ sklepu metodą „przeciągnij i upuść”.
– Wyobrażałem sobie, że tworzenie sklepu to jest jak praca w PowerPoincie. I z Storefrontem faktycznie tak jest. Przeciągam, upuszczam i od razu widzę efekt. Mogę sprawdzić, jak to działa na telefonie, tablecie i dużym ekranie. Dla mnie to zmiana jakościowa o 180 stopni – wspomina Bartek.
Sklep, w którym dobrze się czujesz
Dla Lazy Lizard sklep to nie tylko sprzedaż. To miejsce, które ma przyciągać, inspirować i budować relację. Dlatego zadbali o każdy szczegół: od UX po opisy produktów. Chcieli, żeby klient czuł się jak w dobrej galerii handlowej – wszystko ładne, uporządkowane, pachnące nowością. Żeby to było przyjemne doświadczenie i pozytywny styk z marką, nawet jeśli klient nic nie kupi.
– Shoper daje możliwość stworzenia fajnego miejsca. Ja to porównuję do sklepów w galerii handlowej, gdzie wszystko dobrze wygląda, ładnie pachnie i klienci czują się dobrze. My chcieliśmy, żeby nasz sklep był właśnie takim miejscem w sieci.
Slow Fashion, zero pośpiechu – poza sprzedażą
Filozofia marki jest prosta: robić rzeczy dobrze i na długo. Żadnej masówki, żadnych tanich materiałów. Koszulki mają służyć latami, a nie stawać się szybko odpadami. Wszystko produkowane jest z myślą o ekologii i oryginalności. Każdy wzór to współpraca z niezależnymi artystami. Każdy produkt ma być powodem do dumy.
– Tworzymy produkty wysokiej jakości, które można nosić przez wiele lat. Chcieliśmy, żeby nasze koszulki nie wylądowały w koszu po trzech praniach. Proces produkcji generuje minimalną ilość odpadów, a wzory są piękne, niepowtarzalne i inne niż w masowych sklepach – z dumą mówi Bartek.
Rada od Bartka dla startujących dziś
Osobom, które zastanawiają się nad założeniem sklepu internetowego, poradziłbym, żeby zająć się tym już teraz i nie czekać. Zwłaszcza że z opcją Storefront jest to dużo łatwiejsze. Nie zniechęcać się. Warto robić coś swojego, co przynosi satysfakcję. Można zacząć po godzinach i zobaczyć, czy działa.
Bartek właściciel Lazy Lizard
Lazy Lizard pokazuje, że w e-commerce nie trzeba gnać, żeby iść do przodu. Wystarczy pomysł, odrobina odwagi i platforma, która pozwala skupić się na tym, co naprawdę ważne: jakości i kliencie.
Dla tych, którzy się wahają: zacznij dziś!
Ich rada? Nie czekaj. Jeśli masz pomysł – działaj. Zwłaszcza teraz, gdy dzięki platformom takim jak Shoper, uruchomienie własnego sklepu internetowego to kwestia godzin, nie miesięcy. Nie musisz być programistą. Nie musisz znać się na sprzedaży. Wystarczy chęć, pomysł i odrobina odwagi.
Chcesz zacząć swój biznes po godzinach? Lazy Lizard pokazuje, że można, bez biura, bez etatu, bez czekania na „lepszy moment”. Z pomocą narzędzi takich jak Shoper, wszystko, czego potrzebujesz, masz pod ręką. Własny sklep może być pierwszym krokiem do większej zmiany.
I kto wie… może za rok to Twoja historia zainspiruje innych?
E-commerce na luzie, wyniki na serio
Dzięki platformie Shoper i własnej determinacji, Lazy Lizard w krótkim czasie osiągnęli:
Błyskawiczny start: Pierwsza kampania walentynkowa zakończyła się wyprzedażą asortymentu „jak ciepłe bułeczki”.
Pełne bezpieczeństwo: Zero stresu o RODO i regulaminy, Bartek wdrożył gotowe rozwiązania prawne jednym kliknięciem.
Profesjonalny wygląd: Stworzyli sklep, który (w ich słowach) „pachnie jak dobra galeria”, bez zatrudniania agencji i programistów.
Pełną kontrolę nad designem: Dzięki Storefront, Bartek sam projektuje sklep metodą „przeciągnij i upuść” – dokładnie tak, jak marzył.