Jak sprzedawac mode w internecie

Ubierają się tu zarówno artyści, jak i ludzie biznesu. Córki, synowie, mamy i tatusiowie. Hultaj Polski to marka modowa, która nie bała się otworzyć na świat. Jej szefowa opowiada nam, dlaczego wybrała internet.

Piszą o nim, że to „dziki mieszkaniec współczesności”. Że to „marzyciel, buntownik, nonkonformista”. Taki jest Hultaj Polski, firma zajmująca się projektowaniem i sprzedażą odzieży. Kiedyś tylko dla dzieci, dziś… dla każdego, kto chce nosić ubrania wygodne, ale wyróżniające go z tłumu.

„W świecie stylów nie podążamy za trendami – to Hultaj Polski kreuje trendy” – piszą o nim jego założyciele. Zaintrygowani? I bardzo dobrze. Anka Wiśnios, szefowa tej rodzinnej firmy, chętnie opowie wam o niej więcej.

„Przez internet” znaczy „na czasie”

Decyzja o powstaniu Hultaja została podjęta wtedy, gdy urodziła się nasza córka, Sonia. Oboje z mężem pracowaliśmy w innych zawodach i żadne z nas nie miało nic wspólnego z modą, ani ze sprzedażą – ja pracowałam jako choreograf w teatrze, mój mąż był informatykiem. Ale kiedy Sonia przyszła na świat uznaliśmy, że bardzo fajnie byłoby być trochę więcej w domu, do tej pory raczej się nam to nie udawało, ja byłam niemal cały czas w trasie… Decydujący był powrót z zimowych wakacji w Jastarni – właśnie wtedy podjęliśmy decyzję i przez całą drogę wymyślaliśmy nazwę dla naszego biznesu. Bardzo się ucieszyliśmy, kiedy padło hasło „Hultaj”! Popatrzyliśmy chwilę później na Sońkę i stwierdziliśmy, że to będzie… Hultaj Polski.

Jeśli chodzi o samą sprzedaż, w dzisiejszych czasach nie ma za bardzo wyboru – albo się ma wielki kapitał i jest się ogromną firmą, dzięki czemu można otwierać butiki przy super eleganckich, głównych ulicach w centrum miasta, albo trzeba postawić na coś tak nowoczesnego i elastycznego zarazem, jak sieć. Myślę, że nam się udało wymyślić taką formułę, która pozwala na dotarcie do klientów pochodzących zewsząd. Gdybyśmy postawili na butik, to byłby to sklep otwarty tylko w Warszawie, dla lokalnych mieszkańców. A tak, kupują u nas ludzie z Krakowa, Londynu, Gdańska, albo innych małych miejscowości. I wiesz co jest w tym najbardziej fascynujące? Że jeśli ktoś np. z Lipcowej Górnej zamówi coś u nas, dosłownie tydzień później mamy pięć kolejnych zamówień z tego samego miejsca! To chyba najlepszy dowód na to, że sprzedaż przez internet działa i po prostu się sprawdza.

Mama, tata i córka, czyli firma bardzo rodzinna

Jestem mamą, jestem szefem firmy, zajmuję się projektowaniem, obsługą sklepu internetowego, kanałami social media… W sieci spędzam bardzo dużo czasu. I zawsze się śmieję, gdy słyszę, że ludzie narzekają np. na Facebooka, że ten jest taki niedobry, że Instagram to taki pożeracz czasu, bo ja w nich praktycznie mieszkam. I dobrze się w nich czuję.

Mój mąż, Marcin, poza ogarnianiem wszelkich elektronicznych zakamarków i obsługi sklepu, zajmuje się przede wszystkim jego wizualną stroną – od organizacji i realizacji sesji zdjęciowych, po zamieszczanie fotografii w internecie. Jest również odpowiedzialny za kwestie finansowe, wystawianie faktur, płatności… dbanie o przepływ pieniędzy w naszej firmie.
Pomaga mi też w podejmowaniu decyzji, co do kolorów, fasonów nowych projektów. W naszej firmie każdy może bowiem wyrazić swoje zdanie na temat każdego obszaru jej działania. Dużo dyskutujemy, rozmawiamy i staramy się wspólnymi siłami podejmować decyzje.

Sonia również ma w tym spory udział – pozuje i bierze udział w sesjach zdjęciowych, firmowych naradach, odpowiada na pytania klientów, wymyśla nazwy dla nowych produktów i uczestniczy razem z nami w targach oraz pokazach.

Pierwszy biznes firma rodzina
Hultaj Polski przy pracy

Ja sama bardzo dużo piszę – opisuję produkty i zdjęcia do naszego sklepu, piszę posty, pomagam mężowi przy zdjęciach i ich obróbce, pakuję zamówienia i je opieczętowuje, bo do każdego kupującego wysyłamy list z prawdziwą pieczęcią hultajskiej procy, który mówi, czym się zajmujemy, że szyjemy ubraniach w małych pracowniach i że są ręcznie robione, i że bardzo się cieszymy, że wybraliście państwo właśnie nas.

Nasz tydzień wygląda dość nietypowo, bo wolne są u nas wtorki. Z czego to wynika? Ano z tego, że w weekendy internet wcale nie odpoczywa. Musieliśmy jednak wybrać jeden dzień tylko dla siebie i to jest właśnie wtorek. W poniedziałki i czwartki robimy wysyłkę (o ile oczywiście nie jest to bardzo gorący okres i zamówień nie trzeba wysyłać codziennie), w środę są nasze zebrania firmowe, na których planujemy podboje wszechświata, a w soboty i niedziele bywamy na targach modowych. Staramy się też pokazywać na imprezach w plenerze i dawać ludziom możliwość obejrzenia naszych ubrań, zmierzenia ich i zakupu bezpośrednio na miejscu.

Obowiązków jest sporo, ale staramy się poświęcać odpowiednią ilość czasu i miejsca na rodzinę, bardzo o to wszyscy walczymy. Na pewno pomaga nam w tym fakt, że nie musimy wychodzić z domu do pracy, choć muszę też przyznać, że dzień w firmie rodzinnej bywa dniem zwariowanym. Może zacząć się o godzinie piątej rano i skończyć o jedenastej wieczorem…

Najważniejszy jest ten pierwszy krok

Hultaj Polski wystartował jako firma odzieży dziecięcej. I był efektem naszego myślenia o Sonii i tego, jak chcieliśmy, żeby wyglądała. Hultaj miał być w dużym stopniu odzwierciedleniem jej charakteru. Bardzo szybko jednak okazało się, że Hultaje są wszędzie i niekoniecznie mają trzy lata, ale również 60, 70 i więcej. Dlatego naszym wielkim sukcesem był ten moment, gdy przy zamówieniach dziecięcych zaczęliśmy dostawać pytania o ubrania dla dorosłych. Rodzice chcieli bowiem wyglądać tak, jak ich pociechy – co wkrótce stało się domeną naszej firmy. W Hultaju ktoś kupujący ubranie dla swojego dziecka może wybrać taki sam ciuch dla siebie – tyle że już w rozmiarze dla dorosłych.

Najważniejszy we własnym biznesie jest pierwszy krok. Ten moment, gdy się nie boisz i w końcu go stawiasz. Na pewno trzeba zacząć od dobrego pomysłu i na pewno potrzebna jest bardzo dobra nazwa. To jest coś, co w dzisiejszych czasach jest kluczowe. Musimy też zastanowić się, co chcemy przekazać, jak to przekazać. Dobry produkt to za mało, najważniejsze jest to, by ten produkt tak pokazać, by ludzie wiedzieli, jak z niego korzystać. Dotyczy to nie tylko ubrań, ale i elektroniki oraz innych sprzętów oraz towarów sprzedawanych przez internet. Dlatego tak ważna jest wizualna strona sklepu – nie tylko to, jak sklep wygląda, ale też to, jak pokazuje sprzedawane w nim produkty. Dziś w internecie to podstawa.

Jeśli więc masz jakiś ciekawy pomysł na biznes i wiesz, jak go pokazać – spróbuj i też zacznij sprzedawać.