Klienci sklepy internetowe

Jeśli ma się dobrą markę, dobrą cenę, to klienci sami trafią na ciebie. Wystarczy tylko mieć sklep w internecie, prawda?

„Oczywiście, że sama obecność w internecie nie wystarczy! Trzeba bardzo mocno zabiegać o klientów, a tych już pozyskanych cały czas zaskakiwać nowymi produktami, czy ofertami dedykowanymi specjalnie dla nich” – podkreślają właściciele sklepu balneokosmetyki.pl, pracującego na oprogramowaniu Shoper. I wymieniają, że ze stałych działań online dbają o pozycjonowanie sklepu w wyszukiwarkach, prowadzą kampanie SEM i e-mail, a także współpracują z blogerami… Ale czy któreś z tych działań wystarczy, by potem z założonymi rękoma czekać na tłumy klientów odwiedzających twoją witrynę? Bardzo mi przykro, nic z tego.

Przeczytaj także: Gdzie jest twój sklep, a gdzie twoi klienci?

Startując ze sklepem, już na samym początku warto zastanowić się, do kogo chcesz ze swoją ofertą docierać, i jak twoi klienci lubią się najchętniej komunikować? Czy twoja grupa docelowa korzysta z Facebooka, czy spędza dużo czasu na przeglądaniu internetu, a może działania marketingowe najlepiej prowadzić dla niej w… kanałach offline? Na targach i pokazach?

Znajomość klienta to podstawa – mówią sprzedający w internecie. Z taką wiedzą łatwiej planować i prowadzić działania mające na celu zwiększenie liczby zamówień w e-sklepie. A o to wszystkim tutaj chodzi, prawda?

Można zacząć od dobrej nazwy, która wpływa na budowę silnej marki i jej identyfikację, potem założyć kanał na Facebooku czy Instagramie, który będzie jednak służył do czegoś więcej niż tylko do tego, by obserwować innych użytkowników, a na końcu poprosić znajomych, by go linkowali, udostępniali i promowali wszem i wobec. Ale to wciąż będzie za mało. Oczywiście, „polecane sklepy” są dziś w cenie, nic tak nie liczy się, jak dobra recenzja w sieci i rekomendacja od innych kupujących. Pamiętaj jednak, że zależy ci na dużym zasięgu i dotarciu do jak najszerszego grona odbiorców.

A do tego potrzebować możesz np. buzz marketingu – czyli wzmożonej aktywności na forach internetowych. Bo tam też na pewno są twoi klienci. Musisz tylko wybrać takie fora, które tematycznie mają z twoim sklepem wiele wspólnego. Mniejsze będzie wtedy ryzyko, że ktoś nie zrozumie o co ci chodzi. Udzielanie się na forach to też solidny pożeracz czasu, lepiej więc wybrać takie strony, na których nawet jeśli sporo go stracisz, to przynajmniej ci się to opłaci.

Marketplace’y i serwisy aukcyjne? Oczywiście. Budowa mocnej marki sklepu to jedno, ale nowych klientów możesz też do niego sprowadzić z takich serwisów jak Allegro. Tam jednak pamiętaj, że musisz grać ceną – na Allegro poszczególne oferty są do siebie bardzo podobne, użytkownicy najchętniej więc wybierają te najtańsze lub z najszybszą dostawą. Pytanie tylko, czy możesz im właśnie takie zaoferować?

Ta sama kwestia dotyczy porównywarek cen – tu też warto się pokazać i wyświetlić kupującym. Polacy bardzo lubią korzystać z tych serwisów, a każda szanująca się platforma e-commerce w kraju oferuje wygodne i łatwe integracje z najważniejszymi porównywarkami. Zamiast też obecności w kilku naraz, warto przemyśleć współpracę z jedną, ale wiodącą, która może wygenerować większy ruch w e-sklepie.

Duży ruch to dziś w opinii wielu sprzedających największa zasługa Google’a i powiązanych z nim narzędzi. Ale żeby z samej wyszukiwarki trafiały do ciebie tysiące nowych użytkowników i setki nowych zamówień, trzeba się sporo napracować. Sporo i cierpliwie. Pozycjonowanie i generowanie ruchu organicznego zależy od wielu czynników, nie tylko od samego sklepu. Warto o tym między innymi przeczytać w tym miejscu.

O wejściu na stronę sklepu stanowi jego pozycja w wynikach wyszukiwania. Im sklep niżej i dalej na liście, którą pokazuje Google, tym zainteresowanie jego stroną maleje. Dlatego tak ważne są dzisiaj kampanie reklamowe, które – jak wynika z naszego badania przeprowadzonego w sklepach pracujących na oprogramowaniu Shoper – generują aż 70% wejść nowych użytkowników. Dopiero na kolejnym miejscu znajdują się kanały organic i direct (po 68%.). Wysoko w tej kategorii plasują się również media społecznościowe – 62%.

Lektura tego raportu może być zresztą bardzo pomocna w podejmowaniu pierwszych decyzji po uruchomieniu sklepu. Choćby z tego powodu, że do wniosku, iż „zwiększenie liczby nowych użytkowników w sklepach odbywa się dzięki płatnym wynikom wyszukiwania i działaniom w mediach społecznościowych, a dopiero na bazie wyników z płatnych działań należy skupić się na optymalizacji strony pod tych właśnie użytkowników (działania SEO)”, uda ci się dojść szybciej, niż większości sprzedających w internecie przedsiębiorców.