Epapierosy_Shoper

Być może słyszeliście już, że polski ustawodawca pracuje nad projektem ustawy, która ma zdecydowanie ograniczyć sprzedaż wyrobów tytoniowych oraz papierosów elektronicznych. Niestety, najmocniej te zmiany mogą zaboleć właścicieli sklepów internetowych. Oto dlaczego.

Projektowany nowy art. 7f ustawy o zmianie ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych mówi:
Zabrania się sprzedaży na odległość, w tym transgranicznej sprzedaży na odległość:
1) wyrobów tytoniowych;
2) papierosów elektronicznych i pojemników zapasowych oraz ich części.
Złamanie powyższego zakazu zagrożone będzie karą grzywny do 200 000 oraz karą ograniczenia wolności i obejmie każdego, kto nie zastosuje się do zakazów sprzedaży na odległość.

Skąd ten pomysł? Trzeba zaznaczyć, że proponowane zmiany były planowane od dawna. Już w kwietniu 2014 roku Parlament i Rada Europejska przyjęły dyrektywę, która miała wymusić na krajach członkowskich ujednolicenie przepisów w sprawie produkcji, prezentowania i sprzedaży wyrobów tytoniowych oraz powiązanych wyrobów. Dotychczasowa ustawa tytoniowa, obowiązująca na terenie Rzeczpospolitej Polskiej i napisana „w celu przeciwdziałania uzależnieniu od używania tytoniu i wyrobów tytoniowych oraz ochrony zdrowia przed jego następstwami”, ma być więc teraz uzupełniona o unijne regulacje, które dotkną niestety przede wszystkim właścicieli sklepów internetowych oferujących tego rodzaju asortyment. Zgodnie z dyrektywą nowe przepisy powinny wejść w życie najpóźniej do 20 maja 2016 r. – w Polsce jednak cały czas trwają prace nad zmianami w ustawie i trudno w tym momencie przewidzieć, czy ten termin będzie zachowany. Z pewnością jednak zmiany prędzej, czy później wejdą w życie.

Sprzedawca detaliczny, stacjonarny, zmuszony będzie bowiem np. do wywieszenia w swoim sklepie informacji o treści: „Zakaz sprzedaży wyrobów tytoniowych, papierosów elektronicznych lub pojemników zapasowych osobom do lat 18 (art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych)”, będzie go również obowiązywał powyższy zakaz sprzedaży, ale już właściciel sklepu online, zmuszony będzie do podjęcia bardziej radykalnych i bolesnych kroków – bo nie będzie ich mógł sprzedawać w ogóle.

Dyrektywa definiuje papierosy elektroniczne, jako wyroby, które mogą być wykorzystywane „do spożycia pary zawierającej nikotynę za pomocą ustnika, lub wszystkie elementy tego wyrobu, w tym kartridże, zbiorniki i urządzenia bez kartridża lub zbiornika; papierosy elektroniczne mogą być jednorazowego użytku albo wielokrotnego napełniania za pomocą pojemnika zapasowego lub zbiornika, lub wielokrotnego ładowania za pomocą kartridży jednorazowych”, trudno więc spod tej definicji wymknąć się popularnym produktom z segmentu e-papierosów, sprzedawanym dziś w sklepach internetowych.
Ale to nie wszystko. Nawet jeśli ktoś sprzedaje e-papierosy przez internet, jednak równolegle prowadzi sprzedaż stacjonarną i nie jest skazany na całkowite zamknięcie biznesu lub przebranżowienie, to będzie musiał pamiętać, że nowa ustawa zabrania również reklamy wyrobów tytoniowych, papierosów elektronicznych itd. (…) oraz sponsorowania przez firmę tytoniową, „w tym producenta lub importera wyrobów tytoniowych, oraz producenta lub importera powiązanych wyrobów” działalności sportowej, kulturalnej, oświatowej, zdrowotnej i społeczno–politycznej.
A to oznacza także ograniczenie marketingowego pola manewru w branży tytoniowej niemal do minimum.

Specjaliści z serwisu Prokonsumencki.pl, niezależnie od tego, jak wyglądać będzie sytuacja po sejmowym głosowaniu ustawy, proponują zainteresowanym e-biznesom już teraz przygotować się na każdą ewentualność. „Zgodnie z dyrektywą państwa członkowskie mają wprowadzić w życie przepisy ustawowe, wykonawcze i administracyjne niezbędne do wykonania dyrektywy do dnia 20 maja 2016 r. Niezależnie od tego kiedy przepisy wejdą w życie, to już teraz warto się przygotować na nadchodzące zmiany. Szczególnie sklepy internetowe posiadające w swoim asortymencie papierosy elektroniczne powinny się przygotować na ich usunięcie ze swojej oferty” – piszą na swoim blogu.

Dla poszerzenia wiedzy na temat planowanych zmian w prawie warto jeszcze zajrzeć na rządową stronę informującą o rozwoju prac nad nowelizacją ustawy i przede wszystkim osobiście zapoznać się z jej treścią.