Skoro coraz więcej stron i usług posiada zainstalowany certyfikat SSL – wkrótce powinny dołączyć do nich biznesy wciąż niezdecydowane. Tego przynajmniej oczekują kupujący.
Wystarczy rzut oka na ostatnie dane udostępnione przez Google – od 2014 roku firma sukcesywnie wdraża protokół HTTPS we wszystkich swoich usługach. Od Gmaila, przez Mapy, na Dysku i Kalendarzu skończywszy. Wśród powodów, które mogą utrudniać lub opóźniać ten proces, Google wymienia m.in. starsze oprogramowanie i urządzenia nieobsługujące nowoczesnych technologii szyfrowania oraz brak wystarczających zasobów technicznych w niektórych firmach i organizacjach.
Ale to raczej nie dotyczy nowo otwieranych sklepów internetowych – te jeśli nie decydują się na szyfrowanie danych i zapewnienie kupującym bezpieczeństwa, to przede wszystkim z bardziej prozaicznych powodów – niewystarczającej wiedzy z zakresu bezpieczeństwa oraz chęci oszczędzenia na nim.
Źródło: Google
Gwarancja bezpieczeństwa, ale i wiarygodności
Przypomnijmy – za blogiem Google – „protokół HTTPS jest jednym ze środków, które zwiększają twoje bezpieczeństwo podczas przeglądania internetu. HTTPS zabezpiecza połączenie za pomocą szyfrowania w standardzie SSL lub TLS. Tego typu połączenia chronią cię przed internetowymi podsłuchami, atakami typu man in the middle i włamywaczami, którzy próbują podszyć się pod zaufaną stronę. Innymi słowy zapobiegają przechwyceniu twoich informacji i gwarantują wiarygodność danych, które wysyłasz i odbierasz”.
Przeczytaj także: Wiarygodny sklep internetowy – jak to zrobić
Warto w tym miejscu pokazać, jak ważna jest to kwestia dla małych i średnich przedsiębiorstw, działających w internecie. Po danych firmy Symantec widać bowiem wyraźnie, że w 2015 roku blisko połowa cyber ataków wymierzona była właśnie w małe biznesy. A że tendencja jest wzrostowa, kolejne raporty przyniosą zapewne równie alarmujące informacje. Inna sprawa, że wzrasta też świadomość wśród kupujących – ci, którzy trafią na stronę, którą przeglądarka Google Chrome uzna za „niezabezpieczoną” lub „niebezpieczną”, zrezygnują nie tylko z zakupów, ale już z samego jej przeglądania.
Źródło: Symantec
SSL robi różnicę
Na poniższym wykresie widać, jak bardzo wzrasta liczba odwiedzin stron z protokołem HTTPS. To na pewno po części zasługa lepszego traktowania szyfrowanych stron przez Google (bo strony z certyfikatem SSL zajmują lepsze wyniki w wyszukiwarce), po części rosnącego znaczenia e-bezpieczeństwa tak pośród sprzedających, jak i kupujących.
Źródło: Google
Zerknijmy teraz na najnowszy raport Shoper dotyczący płatności online. W nim również kwestia bezpieczeństwa wymieniana jest jako najistotniejsza. Podczas analizy popularnych metod płatności i zmieniających się w tej dziedzinie trendów i rozwiązań, osoby korzystające z nowoczesnych paymentów deklarowały, że ważny jest dla nich wybór, ważna jest wygoda, krótki czas księgowania płatności oraz… bezpieczeństwo transakcji. Klienci e-sklepów chcą mieć pewność, że korzystają z bezpiecznego sposobu płatności – informacje o szyfrowaniu danych i odpowiednim zapleczu technologicznym uwiarygadnia w ich oczach sklep i motywuje do sfinalizowania transakcji.
Jak kupujący może się dowiedzieć, czy trafił do zaufanego sklepu, że jest w bezpiecznym miejscu? Choćby z pomocą komunikatów, jakie na temat danej strony wysyła Google Chrome.
Źródło: Google
Przyglądając się zmianom, jakie zachodzą w usługach Google można śmiało podejrzewać, że już wkrótce kwestie stron szyfrujących dane i zapewniających bezpieczeństwo przeglądania oraz kupowania, będą decydującymi przy wyborze oferty danego biznesu. Nawet jeśli sam kupujący zechce o nich zapomnieć, uczulone na szyfrowanie przeglądarki i aplikacje Google na pewno mu o tym przypomną.