Jak założyć Sklep Internetowy

Czy wiesz, czym jest topper lub do czego służą piki? Jeszcze kilka lat temu one też nie wiedziały. Miały jednak pomysł i przystąpiły do jego realizacji. Milena i Joanna, właścicielki firmy Wiewiórka i Spółka, opowiadają o swoim wspólnym dziecku – sklepie internetowym z personalizowanymi dekoracjami na różnego rodzaju przyjęcia.

 

Pięć lat temu były pionierkami w branży. Zaczynały z kapitałem 300 zł. Koncept biznesu wymyśliła Milena, kiedy to okazało się, że Joanna po poważnej operacji kręgosłupa i długim leczeniu, nie może wrócić do dawnego stylu życia. Tak zrodził się pomysł na projektowanie dekoracji.

Nazwa przyszła sama

“Było lato, 2014 rok. Ponieważ na polskim rynku nie było wówczas żadnej takiej firmy, wiedziałyśmy, że będziemy absolutnie pierwsze. Że wszystko będziemy wymyślać i opracowywać same, nie mogąc skorzystać z doświadczenia czy wiedzy innych. I to spodobało nam się najbardziej! – opowiada Milena.

Taki pomysł nie mógł czekać. Dlatego Joanna i Milena nadały mu odpowiedniej dynamiki. Najtrudniej było z nazwą. Jednak tu zdały się na… dobre sąsiedztwo. Do karmnika z pobliskiego świerku wpadała z wizytą wiewiórka. Nie przychodziła bez powodu – zawsze czekał na nią tam smakołyk. Za każdym kolejnym razem wiewiórka nabierała odwagi i wracała, ale już nie sama. Przyprowadzała ze sobą młode. Dziewczyny wspominają, że trudno było być obojętnym na ten widok: “Zwierzątka wyzwalały w nas bardzo pozytywne uczucia. W którymś momencie pomyślałyśmy, że coś w tym jest”. I tak Joanna wymyśliła nazwę firmy Wiewiórka i Spółka.

“Ruszyłyśmy do rysowania i projektowania pierwszych wiewiórczych wzorów. Obmyślałyśmy wykrojniki czapeczek. Testowałyśmy wycinaki, patyczki do topperów, kleje, różne rodzaje papierów. Dużo czasu pochłonęło nam wymyślenie polskich odpowiedników do nazw dekoracji funkcjonujących w języku angielskim. Pojawiły się więc toppery oraz piki. Powstające po nas konkurencyjne firmy kopiowały nasze nazwy, dzięki czemu jeszcze bardziej je upowszechniały” – mówi Milena.

 

fot. Wiewiorkaispolka.pl, kolekcja Dżungla

 

Wóz albo przewóz

Szybko okazało się, że nowy biznes pochłania tyle czasu, iż wymaga rezygnacji z pracy na etacie także przez Milenę. To był ten moment, w którym postawiłyśmy wszystko na jedną kartę. Ponieważ nie miałyśmy ani biznesplanu, ani nie korzystałyśmy z żadnego dofinansowania, ten etap był dla nas naprawdę ciężki i trudny. Choć równocześnie działał niezwykle inspirująco. Zmuszał nas do poszukiwania alternatywnych rozwiązań” – wspomina. Dziewczyny nie kupowały nowych sprzętów, a starały się adaptować te, które udało im się wyszukać w okazyjnych cenach.

Tak wieść o Wiewiórkach rozchodziła się błyskawicznie drogą pantoflową. Prawdziwy przełom nastąpił jednak dopiero wtedy, gdy otworzyły sklep internetowy. “Korzystałyśmy wówczas z usług jednego z większych dostawców takich rozwiązań. Ten czas wspominamy niestety jako nieustanne awarie i problemy techniczne, bez prób ich rozwiązania. W pewnym momencie miałyśmy dosyć i podjęłyśmy decyzję o zmianie. Wiedziałyśmy, że nie będzie to łatwe zadanie, ponieważ w ciągu kilku lat zaprojektowałyśmy kilkadziesiąt autorskich wiewiórczych Kolekcji Tematycznych. Przeniesienie kilku tysięcy produktów do zupełnie nowego sklepu wiązało się z ogromnym nakładem naszej pracy” – opowiada Joanna.

„Dlatego do wyboru oprogramowania do prowadzenia sklepu internetowego podeszłyśmy bardzo starannie. Przejrzałyśmy wszystkie możliwe oferty. Miałyśmy własny projekt graficzny sklepu i szukałyśmy profesjonalistów, którzy przełożą go na język IT. Udało się. W Shoperze spotkała nas odmienna filozofia podejścia do klienta oraz miła i rzetelna obsługa. Obecnie jesteśmy z Shoperem w stałym kontakcie, gdyż bierzemy udział w jego szkoleniach on-linowych, a z wiedzy tam zdobytej korzystamy w naszych codziennych biznesowych działaniach” – dodaje.

Wiewiórka rośnie!

Po trzech latach od startu, Wiewiórka zaczęła pękać w szwach. Dlatego w 2017 roku właścicielki postanowiły przenieść się do większego lokum. Wyremontowały go własnymi siłami, urządzając przepiękny showroom na warszawskiej Sadybie, który jest powodem licznych odwiedzin ludzi z całej Polski. Obok klientów, którzy przyjeżdżają odebrać zamówienia, Wiewiórki często goszczą również stacje radiowe i telewizyjne zaciekawione tym, co dziewczyny stworzyły.

Jednak Wiewiórka i Spółka to nie tylko sklepy internetowy i stacjonarny. To także realizacje plenerowe – przedsięwzięcia bardzo angażujące i wymagające wcześniejszego zaplanowania. Przygotowania zajmują kilka tygodni, ale bywają takie scenografie, nad którymi Wiewiórki pracują przez kilka miesięcy. Terminy mamy już zajęte do końca 2020 roku. W tym roku zostało już tylko kilka wolnych dni” – dodają Wiewiórki. „Natomiast zamówienia internetowe realizujemy szybko, zazwyczaj w przeciągu jednego, dwóch dni roboczych”.

Choć są to dwa osobne obszary działania, to tak naprawdę nachodzą na siebie i trudno je wydzielić. Niemniej, za sklep internetowy odpowiada Milena, a projekty scenografii plenerowych Wiewiórki tworzą wspólnie. A projekty bywają przeróżne. Dzięki doświadczeniu agencyjnemu w dziale kreacji budowanie instalacji układu słonecznego czy stworzenie odrobiny klimatu Santorini tuż pod Warszawą nie stanowi żadnej trudności. Za to emocje, które im towarzyszą, są bezcenna.

 

fot. Wiewiorkaispolka.pl,  scenografia do jednej z realizacji

Najważniejsza jest pasja

“Wiewiórka i Spółka to nasze najukochańsze dziecko, które razem z nami dorasta. Uwielbiamy wymyślać, rysować i w końcu realizować nasze pomysły kreatywne” – mówi Joanna.

Pewnie nie byłoby to ani łatwe, ani proste, gdyby nie ogromne zaangażowanie dziewczyn w to, co robią. Klienci doceniają pomysły, estetykę i najwyższą jakość wykonania. Balonowe bukiety zachwycają, a zadowoleni nabywcy chętnie dzielą się wrażeniami w kanałach social media. To procentuje kolejnymi zamówieniami i motywuje do dalszego działania. Szczególnie wtedy, gdy Wiewiórki są zwyczajnie zmęczone przygotowaniem i realizacją projektów, pakowaniem dziesiątków zamówień. Dziewczyny pracują po kilkanaście godzin dziennie, często przez siedem dni w tygodniu. Wsparcie, jakie otrzymują od swoich fanów, zarówno tych wirtualnych, jak i tych, którzy odwiedzają showroom, jest wtedy nieocenione.

„Obie jesteśmy gadułkami i lubimy ludzi, więc nasze spotkania z klientami niejednokrotnie przeradzają się w przyjaźnie. Czujemy wtedy, że Wiewiórka i Spółka ma w sobie coś magicznego” – mówi Joanka. Na wiewiórczym Instagramie można sprawdzić, że to prawda i że… klienci wracają po dekoracje przy każdej możliwej okazji. Są wśród nich taże znane i lubiane aktorki, piosenkarze, dziennikarze, celebryci…

Dla właścicielek nie ma jednak znaczenia, czy kupujący to sąsiad z domu obok, znany bloger czy uwielbiana przez wszystkich aktorka. Do każdego zlecenia Wiewiórki podchodzą z taką samą pasją i zaangażowaniem.

 

fot. Wiewiorkaispolka.pl

 

Wspomniany Instagram to narzędzie, które aktualnie dobrze sprawdza się w promowaniu prowadzonej działalności. “Pokazujemy tu wyłącznie nasze realizacje, nasze zdjęcia i to procentuje. Jest to oczywiście dłuższa droga, ale nasi klienci rozpoznają już nasz wiewiórczy styl, co jest niezwykłym wyróżnieniem i nagrodą dla nas. Na Instastory pokazujemy nasze działania od kuchni i mamy ponad 25 tysięcy wiewiórczych miłośników. Uważamy ten kanał za świetną platformę reklamową i źródło pozyskiwania nowych klientów” – wyjaśnia Joanka. Do tej aktywności dochodzą jeszcze działania reklamowe z wykorzystaniem Kampanii Shoper.

Najważniejsze jest to, aby, jak mówi Joanka, “Trzymać się marzeń i być konsekwentnym w ich realizowaniu. Zdolnych ludzi na świecie jest całe mnóstwo, ale wielu z nich nie potrafi przejść ze strefy marzeń do realności. Życzymy innym zaczynającym drogę, aby spełniali swoje marzenia i byli w tym wytrwali”. Dokładnie tak.

 

Przeczytaj także:

Jakie oprogramowanie sklepu online wybrać? 
Jak najlepiej sprzedawać na Instagramie?
5 sklepów, które wiedzą, co to hasztag i jak pokazywać się na Instagramie
Zobacz, jak robić dobre reklamy w social media