Zdjecia Allegro_Shoper

Uwaga, idzie nowe – żeby sprzedać swój produkt na Allegro, trzeba będzie ładniej go pokazać. Podpowiadamy, jak sobie z tym poradzić.

Allegro na stronie informującej o planowanych zmianach podaje, że „dobre zdjęcie zwiększa szansę na sprzedaż nawet o 12%” i że „produkty na jednolitym tle lepiej prezentują się wśród wyników wyszukiwania”. Wszystko prawda. Ale do tej pory właściciele sklepów internetowych – i tych mniejszych, i tych większych – starali się „lepiej prezentować wśród wyników wyszukiwania” w zupełnie inny sposób. Miniaturki, czyli zdjęcia główne produktów, które wyświetlały się na stronie wynikowej wyszukiwarki Allegro, miały przykuć uwagę mocnymi barwami, a najlepiej – mimo że miejsca na nich zawsze było niewiele – krzykliwymi hasłami. „Promocja”, „Super cena”, „Tylko u nas” – wydawało się niektórym sprzedawcom, że im więcej elementów mogących przyciągnąć klienta, tym lepiej. Czyli mieli przez to rzeczywiście przełożenie na większą ilość zamówień – tego nie wiemy. Pewnym jest natomiast, że już wkrótce będą musieli zaprzestać takich praktyk i odwyknąć od „przekoloryzowania” głównych zdjęć/miniaturek swoich aukcji. Nawet jeśli nie zechcą, Allegro skutecznie ich o tym przypomni.

„Od 1 lutego 2017 r. dopuszczalne są już tylko zdjęcia zgodne z nowymi zasadami.
Sprzedający z ofertami niespełniającymi wymogów czytelności zdjęć otrzymują upomnienia i ostrzeżenie. Po kilku ostrzeżeniach i braku zmiany zdjęcia takie oferty będą usuwane” – zapowiada największa platforma aukcyjna w Polsce. Do tego czasu zmiany będą wprowadzane powoli i przy cierpliwej komunikacji do użytkowników.
Na przykład w październiku 2016 roku, oferty ze zdjęciami, które dostosowano do nowej polityki Allegro, będą już lepiej traktowane pośród wyników wyszukiwania („stają się jedną z głównych wag trafności”), a ci, którzy do tego czasu nie zdążą dodać obrazków wedle nowych zaleceń, będą mogli je podmienić w trakcie trwania aukcji („bez jej usuwania”).
Kilka miesięcy później „Standard Allegro” wymagał będzie już pełnej zgodności ofert z nowymi zasadami.

A teraz do rzeczy.
☞ Prezentuj na zdjęciu TYLKO sprzedawany produkt.
☞ Nie umieszczaj na obrazku żadnych logotypów i napisów (chyba że logotyp jest integralną częścią przedmiotu – np. znak producenta na obuwiu).
☞ Nie pokazuj kilku przedmiotów w różnych wariantach (np. tej samej pary butów, tyle że w różnych kolorach).
☞ Nie używaj znaków wodnych.
☞ Nie używaj innego tła niż jednolite – białe.
☞ Możesz prezentować swoje produkty na modelkach i modelach, ale przy zachowaniu powyższych standardów.
☞ Jeśli sprzedajesz zestawy – więcej niż jedną rzecz – pokaż je jako produkt.
☞ Publikuj zdjęcia w jak najwyższej rozdzielczości, i nie tylko miniaturki.

To, do czego zmierza Allegro, to ujednolicenie udostępnianych przy aukcjach zdjęć produktów. Oczywistym jest, że klienci oczekują dzisiaj od sprzedających jak najlepszej jakości obrazków przedstawiających oferowany przedmiot, który do tej pory był wielokrotnie zasłaniany przez masę tekstów i grafików lub prezentowany w jakości dalekiej od przyjętych standardów. Ale jest i druga strona medalu – nie każdy sprzedający, jakkolwiek to zabrzmi, posiada wyczucie estetyki i… potrafi zrobić ładne zdjęcie swojego produktu. Nie oszukujmy się – jaskrawe kolory reklam, morze billboardów i najdziwniejszych form reklamowych to krajobraz polskiego handlu. Podobnie jest w internecie – większość sprzedających traktuje kolorowe i bijące po oczach reklamy jako najbardziej atrakcyjne dla swoich klientów. Produkt na białym tle? Bez zachęcających haseł i logotypów? „To się nie sprzeda.”

A jednak w ciągu najbliższych miesięcy wszyscy sprzedający na Allegro będą musieli się przestawić na nową formę promowania swoich towarów. Przynajmniej na miniaturkach aukcji. To akurat jeden z tych elementów współpracy z serwisem rodzaju Allegro, na który e-sprzedawca nie ma wpływu. Musi się do niego dostosować, albo w przeciwnym razie straci swoją pozycję pośród wyników wyszukiwania. Czyli przepadnie.

Są jednak alternatywy dla e-handlu „tylko na aukcjach” i te nazywają się „gotowy sklep internetowy”. Serwisy aukcyjne mają to do siebie, że każdy sprzedający jest tylko częścią większej całości. Przykład zmian w kwestii prezentacji produktów pokazuje też, że całości, która z czasem będzie coraz bardziej ujednolicona. Sprawdzoną metodą na wyróżnienie swojej oferty wciąż pozostają natomiast nie aukcje, a sklepy internetowe, które mogą pracować na podobnym oprogramowaniu, ale z zachowaniem samodzielności w działaniu. Sklepy świadczone w usłudze SaaS poza niezbędnymi narzędziami do uruchomienia profesjonalnej sprzedaży dają w końcu pełne pole manewru ich właścicielom – oni sami decydują o wyglądzie, ofercie i promocji swojego e-biznesu. I przede wszystkim działają pod własną marką, budując jej znaczenie i zaufanie wśród odbiorców, czego akurat duży marketplace dać im niestety nie może.